Warszawski przedwojenny motocykl Perkun z silnikiem VIlliers 98 cm3.
"W 1904 roku powstało w Warszawie Towarzystwo Fabryki Motorów „Perkun" S.A. Zakłady zajmowały rozległe tereny przy ul. Grochowskiej (posesje 309-317) i zatrudniały - według stanu z 1938 roku - 170 pracowników. Program produkcyjny obejmował m.in. silniki spalinowe małej i średniej mocy, w tym zwłaszcza wysokoprężne, do celów przemysłowych, rolniczych i żeglugowych. Dużym powodzeniem cieszyły się szczególnie 40 -konne silniki do kutrów rybackich i niewielkie motorki kajakowe..." J. Tarczyński
W 1936 roku firma popadła w kłopoty; po podniesieniu jej z upadłości nowy prezes, a zarazem dyrektor, inż. Jan Waśkiewicz postanowił poszerzyć produkcję o motocykle. Zgodnie z planem najpierw miały być wyposażone w silniki importowane (rozważano brytyjski Villiers i szwajcarski MAG), a z czasem Perkun zamierzał zastąpić je własnymi. Do tej zamiany nie doszło, gdyż własny motocyklowy silnik firmy Perkun, o pojemności 125 cm3, pojawił się dopiero w czasie okupacji. Pierwsze motocykle Perkun, wzorowane na brytyjskich "setkach" Baker i Excelsior, zaprezentowano w Poznaniu i w Warszawie w maju 1938. Wyposażono je w silnik Villiers 98 cm3. Importowany z zagranicy był tylko silnik z osprzętem. Lampy, łańcuchy napędowe i koła z ogumieniem pochodziły od krajowych dostawców. Pozostałe części wykonywano w fabryce przy Grochowskiej. Na bazie motocykla Perkun wytwarzano też bagażowy trójkołowiec. Perkuny były tanie - cena fabryczna wynosiła 700 zł, detaliczna ok. 900 zł, przy czym 20% można było odzyskać ze zwrotu podatku. Na życzenie klienta w motocyklu mógł być zamontowany silnik Villiers 125 cm3, który pasował do standardowej ramy. Jednak "setkami" można było jeździć bez prawa jazdy, zwolnione też były z podatku drogowego. Motocykl w standardowej wersji był jednoosobowy, siodełko dla pasażera można było nabyć oddzielnie. Malowano go na czarno, ze złotymi szparunkami. Istniały plany poszerzenia oferty o motocykle 200-350 cm3 - W 1938 inż. Waśkiewicz podpisał umowę licencyjną z brytyjską firmą Panther - niestety przeszkodziła w tym wojna. Nie jest pewne, jaka była całkowita wielkość produkcji motocykli Perkun; prawdopodobnie nie więcej niż 300 sztuk.
Perkun z przyczepką bagażową i osobową (J. Tarczyński)
Bagażowy trójkołowiec Perkun (J. Tarczyński)
Z chwilą wybuchu wojny firma straciła wszystkie swe gotowe motocykle; zostały wywiezione na wschód i zarekwirowane przez wojsko. Z nastaniem niemieckiej okupacji załoga fabryki przystąpiła do montowania kolejnej partii pojazdów, licząc na to, że ich sprzedaż uratuje sytuację. Nie był już możliwy import silników z Wielkiej Brytanii, Perkun zakupił więc partię silników firmy Stransky-Steinhagen (porównaj: Tornedo 1938) . Niestety okazały się wadliwe, a Stransky-Steinhagen uchylał się od zwrotu należności. Kłopoty te straciły jednak znaczenie w grudniu 1939, gdy Niemcy zarządzili rekwizycję motocykli klasy 100 i zabronili dalszej produkcji oraz posiadania motocykli przez Polaków. Przez pozostałą część okupacji fabryka budowała riksze rowerowe i przyczepki do rowerów. Zaprojektowano nawet rikszę motorową na gaz drzewny, obchodząc w ten sposób zarządzenie zabraniające Polakom posiadania środków transportu napędzanych paliwem płynnym.
Przed końcem wojny Niemcy, przygotowując się do ewakuacji, wywieźli z fabryki co cenniejsze maszyny. Dzieła zniszczenia dopełniły pożary oraz nastanie władzy ludowej. Oficjalnie firma przestała istnieć w lutym 1945.