pl en
Your web browser is too old or does not support JavaScript. This page will not display as intended.

Bracia Johnson

W latach 20-tych na rynku motoryzacyjnym pojawili się nowi gracze. Nowa firma, Johnson Motors Company, zdobyła go przebojem swym dwucylindrowym silnikiem i odebrała przywództwo Evinrude Motors. Podobnie jak Evinrude, Johnson Motors byli firmą rodzinną. Bracia Johnson zaczęli w roku 1908 od zbudowania silnika do łodzi z najprostszych części we własnej stodole w Terre Haute, Indiana.

Lou Johnson był najstarszym z siedmiorga dzieci, jakie urodziły się Sorenowi i Bercie Johnsonom. Był urodzonym wynalazcą i miał talent przywódczy. Podobnie jak Ole Evinrude, zainteresował się silnikami gdy kiedyś musiał wiosłować w górę rzeki dziesięć mil, by pomóc rodzicom w zwiezieniu plonów. Pierwszy silnik jego konstrukcji to było jednocylindrowe monstrum o wadze 150 funtów i mocy 3 KM. Do roku 1905 bracia Johnson: Lou, Harry i Clarence ulepszyli go na tyle, że przy tej samej mocy ważył tylko 65 funtów. Ponieważ braci Johnson interesowała głównie prędkość, rozwinęli swój projekt tworząc kolejno silniki dwu- i czterocylindrowe w układzie rzędowym. Testowali je na swojej łodzi o nazwie Black Demon. Wkrótce Black Demon śmigał po rzece Wabash z prędkością 18 mil na godzinę.

Choć budowa silników do łodzi pozostała ich głównym zajęciem, bracia Johnson zbudowali też silnik lotniczy. Lekki dwusuwowy silnik pozwalał uzyskać moc 60 KM. Ponieważ nie mieli samolotu, by go przetestować, zbudowali też własny aeroplan. I tak w roku 1910, siedem lat po locie braci Wright, w Ameryce powstała kolejna jednoskrzydłowa maszyna zdolna oderwać się od ziemi. Aeroplan Johnsonów ważył 750 funtów, miał 36 stóp rozpiętości skrzydeł i 34 stopy długości, od śmigła po ogon. Posiadanie takiej maszyny dało braciom Johnson status gwiazd; zapraszano ich na pokazy i lokalne uroczystości w całym stanie. Goście płacili 25 centów za obejrzenie samolotu. Lou startował też na swym aeroplanie w zawodach; raz wygrał 1000 dolarów.

Bracia Johnson udoskonalali swój silnik lotniczy, zarazem nadal budując i sprzedając silniki do łodzi, w tym również do łodzi wyścigowych. Interes szedł dobrze, silniki sprzedawały się na pniu. Dobrą passę przerwało uderzenie tornada w wielkanocną sobotę 1913. Warsztat Johnsonów został zburzony do fundamentów, nic nie ocalało. Ponieważ rodzina nie miała ubezpieczenia, odbudowa była niemożliwa. W rezultacie bracia Johnson postanowili zainteresować się silnikami doczepnymi do rowerów. Z tą myślą założyli nową firmę, Johnson Brothers Motor Wheel Company. W zaprojektowanym przez nich silniku były pewne problemy z iskrą; magneta spalały się tak szybko, że trudno było nadążyć z ich wymianą. Johnsonowie zaczęli dyskutować ten problem z Warrenem Ripple, właścicielem Quick-Action Ignition Company z South Bend w stanie Indiana. Zaproponowane przez nich magneto sprawdziło się znakomicie. Ripple w tym okresie bardzo interesował się produkcją silników i pomógł braciom Johnson urządzić nowy warsztat w South Bend; otworzono go w marcu 1918. Silnik okazał się wielkim sukcesem, przez kilka lat działania wytwórni wyprodukowano 17 tys. sztuk. Niestety firma zmuszona była zakończyć działalność z początkiem recesji w 1921.

Po tym niepowodzeniu bracia Johnson wrócili do budowania silników do łodzi. Prototyp ich nowego, montowanego za burtą silnika został przetestowany wiosną 1921 na łodzi zbudowanej przez Warrena Conovera. Test był udany i miesiąc potem w South Bend zarejestrowano nową firmę, Johnson Motor Company: Warren Ripple był jej pierwszym dyrektorem. Produkcja ruszyła w grudniu 1921. Nowy dwucylindrowy silnik Johnsonów był wykonany głównie ze stopów aluminium, miał moc 2 KM i ważył tylko 35 funtów. W 1922 Johnsonowie zaproponowali kolejne dwa modele: Light Twin i Waterbug. Oba zyskały uznanie na corocznym pokazie National Motor Boat Show i młoda firma otrzymała zamówienia na 3429 silników, po 140 dolarów sztuka. W następnym roku produkcja sięgnęła 7000 sztuk, a inne firmy działające w tej branży, jak Evinrude, zaczęły przegrywać w tej konkurencji."(podziękowania dla www.crowleymarine.com)